Jak pisałam, dla mnie przepis z domysłem to żaden
przepis. Jeśli czegoś nie mam podanego – właśnie to mi się przydarzy. Obecnie
jestem na etapie przetworów na zimę. A co? Ja nie dam rady. No niestety, jak
się okazało nie do końca, ale kilka rzeczy mam
- czy będą smaczne, czas pokaże.
Robiłam (po raz pierwszy w życiu, a
swoje lata mam już ;/):
- ogórki kiszone
- powidła z nektarynek
- powidła z brzoskwiń
- powidła ze śliwek
Jestem na etapie jedzenie bez "E", a na stronie http://pozytywnakuchnia.pl/przetwory-z-owocow/
przeczytałam, że powidła są jedynym wytworem, do którego nie dodaje się cukru i
ulepszaczy w stylu żelatyny/dżemixu.
Przepisy moje, z dokładną rozpiską co ile na co napiszę, może komuś się przydadzą, ja w każdym razie czegoś takiego szukałam.
Powidła z nektarynek - byly pierwsze, więc najwięcej się na nich nauczyłam.
Dobrze jest mieć:
Jak to zrobimy - przekładamy gorące powidła do umytych i wytartych słoików, przekręcamy do góry dnem, zawijamy w koc i odstawiamy na dwa dni w ciepłe miejsce - ja schowałam do szafy.
Po dwóch dniach zaczyna się najlepsze - ozdabianie słoików. Ja jeszcze nie zaczęłam, ale jak skończę - pokażę efekty.
Powidła z nektarynek - byly pierwsze, więc najwięcej się na nich nauczyłam.
Dobrze jest mieć:
- umyte i dokładnie wytarte słoiki i nakrętki (ja kupiłam małe)
- nektarynki (z 4kg, jeśli trochę jak ja się przypali wyjdą 4 smałe słoiki)
- woda
- garnek
- myjemy nektarynki
- dokładnie wycieramy (nie wiem dlaczego, ale tak było w jakimś przepisie)
- kroimy, aby wyjąć pestkę
- pokrojone kawałki wrzucamy do garnka
- zaleway wodą - tak, aby połowa nektarynek była przykryta (nie żadne 3 łyżki albo "trochę na dnie", zwłaszcza że lubię się czasem zagapić i zapomnieć o gotowaniu powideł)
- gotujemy - ja gotowałam na płycie indukcyjnej, wpierw więc dałam na 5, potem zmniejszyłam do 3,5 i tak zostawiamy to na 3h mieszając od czasu do czasu
- studzimy
- chowamy na noc do lodówki
- następnego dnia znowu gotujemy na małym ogniu (ja gotowałam na 2,5) przez 3h
- dużo częściej mieszamy
Jak to zrobimy - przekładamy gorące powidła do umytych i wytartych słoików, przekręcamy do góry dnem, zawijamy w koc i odstawiamy na dwa dni w ciepłe miejsce - ja schowałam do szafy.
Po dwóch dniach zaczyna się najlepsze - ozdabianie słoików. Ja jeszcze nie zaczęłam, ale jak skończę - pokażę efekty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz