niedziela, 5 maja 2013

Majówka 2013

Wiosna późno przyszła, więc mój organizm do końca nie wie jeszcze, co się dzieje. Na liście todosów też tylko przybywa, zamiast ubywać. Ale mam nadzieję, że to się zmieni. Między innymi ze względu na niezwykły wypoczynek w ten weekend majowy. Dla mnie niezwykły również dlatego, że to moja pierwsza cała wolna majówka ever! :)

Majówkę spędziliśmy aktywnie, ale w gronie rodziny i najbliższych znajomych, dlatego jestem tak wypoczęta. Zaczęło się od egzaminu w sobotę rano, który zdałam (dobrze, że się za dużo nie uczyłam bo trafiłam na „swoje” pytania). Potem wyjazd do rodziny, do znajomych, z przyjaciółmi na działkę, kolejni znajomi, maraton filmowy w domu i pyszne żarcie. I ciągły grill, piwo i wino w przerwach.

Okazało się, że tego było mi trzeba!

Nawet krótkie spanie, brzydka pogoda i niewzięcie kilku istotnych rzeczy (m. in. prezentu urodzinowego dla Rafała) nie popsuły mojego humoru. Chociaż było blisko :)

Dlatego ze zdwojoną energią i nie mniejszą niestety ilością obowiązków, ale dłuższym dniem nadrabiam kwiecień. I czerwiec, kiedy to będę w Stanach babe :)! :)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz