Do Opasłego trafiliśmy kiedyś na obiad weekendowy. Menu
bardzo mi podpasowało, jednak jak zaczęłam wybierać to okazało się, że na nic
konkretnego z listy nie ma ochoty. Wzięłam zupę i danie główne i okazało się to
strzałem w dziesiątkę. Oba dania były rewelacyjne. Rafał również był
zadowolony.
Dlatego, gdy w sobotę skończyliśmy załatwianie różnych
spraw, postanowiliśmy wpaść na obiad własne tu. Tym razem porobiłam zdjęcia :)
Ja zamówiłam zupę z soczewicy na żeberkach z paprykową
kiełbasą i sałatę z bakłażanem, granatem i hummusem. Rafał natomiast wziął menu
degustacyjne, na który składały się:
- Tarteletka z cykorią karmelizowaną w miodzie i krupniku, podawana z kozim serem
- Krem z selera, białej czekolady i sera Bursztyn
- Polędwiczka wieprzowa z suszonymi podgrzybkami i czerwoną kapustą w winie
- Zestaw mini deserów
Wszystko było pysznością!! Polecam z całego serca, nie
tylko ze względu na menu, ale również atmosferę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz