wtorek, 5 marca 2013

Lunch w Concept 13

Za dużo się działo w ostatnim czasie, najbardziej dobił mnie brak snu (poniedziałek – piątek praca, w weekend szkolenia i tak 3 tygodnie pod rząd). Dlatego postanowiłam wziąć w piątek urlop, aby się wyspać i wypocząć. Oczywiście, jak to bywa w urlopach jednodniowych – skończyło się pobudką skoro świt i załatwianiem tysiąca spraw do zmierzchu.

Nie byłam w stanie darować jednak lunchu, bo jest to jedna z okazji do zjedzenia posiłku w wymarzonym lokalu w przystępnej cenie.

Tak, w piątek w czasie lunchu, trafiłam do Concept 13. Na parkingu wychodząc z auta czułam się jak żebraczka, takich (!) i tylu (!) aut w jednym miejscu nie widziałam jeszcze w Polsce. To był też jeden z niewielu razy, kiedy zaglądałam do środka porównując wyposażenie. Z parkingu prowadzi winda na samą górę i jesteśmy w restauracji.

Całe piętro, full przestrzeni, widok na dachy budynków, super wrażenie.

Na lunch tego dnia składały się:
  • Tatar z tuńczyka
  • Krem ziemniaczany
  • Makaron z ośmiornicą
  • Turbot z pieczarką
  • Egzotyczne owoce z lodami o smaku malagi i mleczną pianką

Dania były przyjemne, jednak nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Najbardziej lubię ryby, zwłaszcza białe, więc turbot mnie zadowolił. Również ośmiornica była wyjątkowo smaczna (w smaku przypominała trochę ugotowanego kurczaka :) ), co było wynikiem przyrządzenia jej metodą sous-vide.















1 komentarz:

  1. jakie małe porcje, w życiu bym się nie najadła :c
    fajnie urządzone wnętrze :)

    OdpowiedzUsuń