wtorek, 26 marca 2013

Kuźnia Smaku


O restauracji bardzo pozytywnie wypowiedziała się fro na swoim blogu i dlatego czekałam na okazję, aby się tam udać.

W końcu takowa nadeszła. Zamykanie miesiąca zbliżało się wielkimi krokami i nawet Święta Wielkanocne nas nie odstraszyły.

Umówiliśmy się ze znajomymi o 18.00 jednak kolega pojawił się godzinę wcześniej, a ja zaraz po nim. Wchodzę i oczom nie wierzę.

Słysząc „Kuźnia Smaku” wyobraziłam sobie drewnianą swojską knajpę, w której dostanę pajdę chleba, pasztet, pierogi i bigos.

Tak też zapowiadało się menu. Wystrój pasował do tego jak świnia do jeża – po wejściu uderza ilość.. szkła i kwiatów. Byłam w niejednej eleganckiej restauracji ale takiego „napaćkania” dawno nie widziałam. Wszystkiego było za dużo, tylko ja z kumplem i kelnerzy. I do tego wszystkiego muzyka. Nie mam podzielności uwagi, jak rozmawiam, potrafię nie wyłapać że ktoś do mnie dzwoni.

Ale wczoraj, do tego wszystkiego w głośnikach leciało techno i hip-hop. Dżizas, naprawdę?!?

Czekając na pozostałych byliśmy w restauracji sami (!). Na szczęście za niedługo pojawili się znajomi i już nic mnie nie wkurzało.

Było jeszcze drobne spięcie z kelnerem - gdy poprosiliśmy o połączenie dwóch stolików, usłyszałam „nie da rady, bo niby jakie Pani połączę” gdy obok siebie stały prostokątny i kwadrat.

Mimo oporu kelnera, udało się i jedzenie już nas mniej interesowało. Potem też zapełniły się pozostałe stoliki, więc atmosfera się rozluźniła.

Natomiast co do posiłków – my akurat zamawialiśmy mniejsze dania (sałatki, pierogi, zupy), ale widziałam gicz cielęcą dla Pana przy stoliku obok. Wyglądało to bosko!

Nasze były przystępne – wyglądem nie powaliły, smaki w zależności od gustu. Moim zdaniem najgorszy był mój krem z brokuł.

Poczekadełko to bagietka czosnkowa, pasztet i chrzan. Fajne swojskie smaki.


Zdjęcia lepszej jakości, bo robione moim nowym ajfonem pięć! Niestety trzęsła mi sie ręka przy sałatce ;/









wtorek, 12 marca 2013

Opasły Tom PIW po raz drugi

Do Opasłego trafiliśmy kiedyś na obiad weekendowy. Menu bardzo mi podpasowało, jednak jak zaczęłam wybierać to okazało się, że na nic konkretnego z listy nie ma ochoty. Wzięłam zupę i danie główne i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Oba dania były rewelacyjne. Rafał również był zadowolony.

Dlatego, gdy w sobotę skończyliśmy załatwianie różnych spraw, postanowiliśmy wpaść na obiad własne tu. Tym razem porobiłam zdjęcia :)

Ja zamówiłam zupę z soczewicy na żeberkach z paprykową kiełbasą i sałatę z bakłażanem, granatem i hummusem. Rafał natomiast wziął menu degustacyjne, na który składały się:
  • Tarteletka z cykorią karmelizowaną w miodzie i krupniku, podawana z kozim serem
  • Krem z selera, białej czekolady i sera Bursztyn
  • Polędwiczka wieprzowa z suszonymi podgrzybkami i czerwoną kapustą w winie
  • Zestaw mini deserów
Wszystko było pysznością!! Polecam z całego serca, nie tylko ze względu na menu, ale również atmosferę!









wtorek, 5 marca 2013

Lunch w Concept 13

Za dużo się działo w ostatnim czasie, najbardziej dobił mnie brak snu (poniedziałek – piątek praca, w weekend szkolenia i tak 3 tygodnie pod rząd). Dlatego postanowiłam wziąć w piątek urlop, aby się wyspać i wypocząć. Oczywiście, jak to bywa w urlopach jednodniowych – skończyło się pobudką skoro świt i załatwianiem tysiąca spraw do zmierzchu.

Nie byłam w stanie darować jednak lunchu, bo jest to jedna z okazji do zjedzenia posiłku w wymarzonym lokalu w przystępnej cenie.

Tak, w piątek w czasie lunchu, trafiłam do Concept 13. Na parkingu wychodząc z auta czułam się jak żebraczka, takich (!) i tylu (!) aut w jednym miejscu nie widziałam jeszcze w Polsce. To był też jeden z niewielu razy, kiedy zaglądałam do środka porównując wyposażenie. Z parkingu prowadzi winda na samą górę i jesteśmy w restauracji.

Całe piętro, full przestrzeni, widok na dachy budynków, super wrażenie.

Na lunch tego dnia składały się:
  • Tatar z tuńczyka
  • Krem ziemniaczany
  • Makaron z ośmiornicą
  • Turbot z pieczarką
  • Egzotyczne owoce z lodami o smaku malagi i mleczną pianką

Dania były przyjemne, jednak nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Najbardziej lubię ryby, zwłaszcza białe, więc turbot mnie zadowolił. Również ośmiornica była wyjątkowo smaczna (w smaku przypominała trochę ugotowanego kurczaka :) ), co było wynikiem przyrządzenia jej metodą sous-vide.















piątek, 1 marca 2013

Ciasto jagodowe

 Ciasto jagodowe od AleBabki postanowiłam zrobić od razu jak pojawił się przepis.

Nie dość, że wygląda przepysznie, wydaje się łatwe w upieczeniu to jeszcze ufam przepisom Kingi, słodkości wychodzą za każdym razem (prawie każdym, ale to prawie to moje błędy :) ).

Jeszcze jeden plus za przepisy AleBabki- nie umiem ocenić suchego patyczka, zawsze piekę jeszcze 2-3 min. dla upewnienia i wtedy ciacho jest za suche albo co gorsza – przypalone. Mam również problem w dopasowaniu  się do autora przepisu – czy piec z termoobiegiem, czy bez, czy jego piekarnik jest równie mocny jak mój. W przepisach Kingi jak jest podana godzina to faktycznie oznacza dokładnie 60 minut. Tak jak by miała identyczny piekarnik co ja :)

Ciacho jagodowe przygotowuje się faktycznie szybko. Poniżej przepis i efekty moich wypocin.
Składniki:
  • 100 g jagód  - ja kupiłam 400g mrożonych
  • Mokre:
    • 1 szklanki maślanki
    • 0,5 szklanki oleju – następnym razem dam mniej
    • 3 jajka
  • Suche:
    • 1 łyżeczka skórki z cytryny
    •  2,5 szklanki mąki pszennej
    •  3/4 szklanki cukru
    •  3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • Kruszonka:
    •  100 g masła
    •  100 g mąki
    •  100 g cukru
Przygotowanie:
  •  Piekarnik nastawić na temperaturę 180 C z funkcją grzania góra - dół. Przygotować tortownicę o średnicy 25 cm. Dno wyłożyć papierem do pieczenia, boki posmarować masłem i obsypać mąką.
  •  Wszystkie składniki kruszonki wymieszać ze sobą. Odłożyć do lodówki na czas przygotowania ciasta.
  • W dużej misce wymieszać ze sobą wszystkie składniki suche.
  • Składniki mokre dobrze wymieszać do ich połączenia.
  •  Składniki mokre przelać do składników suchych szybki i dokładnie wymieszać.
  •  Ciasto przelać do formy, posypać jagodami, a na samą górę kruszonkę.
  •  Piec 1 godzinę. Wystudzić i obsypać cukrem pudrem.