poniedziałek, 11 lutego 2013

Smaki Warszawy


Praca jest ciężka, to wie każdy :) Dlatego po pracy dobrze jest się zresetować zwłaszcza gdy ma się z kim. Zwykle ze znajomymi chodziliśmy do lokali, w których ktoś już kiedyś był. Tym razem postanowiliśmy pójść do restauracji nieznanej nikomu z nas. I tak trafiliśmy do Smaków Warszawy. Stoliki przystrojone, eleganckie nakrycia na stole i karta dań – w końcu!: krótka, zwięzła, a jednak wiele dań do spróbowania. Było nas troszkę osób, więc i dań się nazbierało.

Na naszym stole pojawiły się m. In. wątróbka w sobie malinowym, smażona kaszanka, pikantne krewetki, kremowa zupa rybna, pierogi z kaczki na musie grzybowym, pyzy ziemniaczane oraz salatka Smaki Warszawy :)

Oczekując na dania każdy z nas patrzył za talerzem z ciachem, ciachem za którym by człowiek w ogień skoczył, a który kelner przyniósł dla Pani z sąsiedniego stolika. Wtedy zrozumiałam, że na samym daniu się nie skończy, że trzeba będzie wrócić i spalać te tony kalorii, ale jak to mówiła moja ciocia – raz dupie bal! Torty bezowe rulet i to pod każdą odmianą.

Jeden minus za toaletę niedostosowaną do osób niepełnosprawnych. Więcej grzechów nie pamiętam.


p.s. Zdjęcia były robione ajfołnem trójką więc ich jakość nie napawa mnie dumą, ale lepszy rydz niż nic












p.s.2. Nie każdego zdążyłam powstrzymać przed spróbowaniem, więc szcztućce i nadgryzione krewetki niech nie odstraszają, to znak że smakowało :)

1 komentarz: