I tak postanowiłam poprawić niektóre zrobione już
doniczki i wykonać jedną nową. Szkoda tylko, że nie mam dłoni, uczucia i głowy
do kwiatów doniczkowych. Choćbym nie wiem, jak się starała..
Dlatego od tej pory stosowałam sztuczne kwiatki z
Ikei i nikt, kto nie miał takich samych, nie wiedział, że życia w nich nie ma
:).
Wczoraj jednak daliśmy koleżance w prezencie
kwiatek doniczkowy o nazwie Stefanotis. Jakie to cudo, gdy ma jeszcze
nierozwinięte dzwonki.
I z tego powodu trafię w najbliższym czasie na
Bronisze, a co tam zastanę – się okaże :)
Poniżej efekty moich zmian:
Bardzo pięknie wykonane dekoracje trzymaj tak dalej
OdpowiedzUsuń