Do Amsterdamu przyjechaliśmy na dwa dni, co w
naszych wyjazdach jest szmatem czasu :) Nie spodziewałam się jednak, że
miasto w którym nie ma ani zapierających gór, ani pięknych plaż, ani
szczególnych zabytków tak mnie zauroczy (nie tak jak Zurych ale prawie).
Amsterdam był naszym pierwszym holenderskim stopem i wiemy po kolejnej
wycieczce – do Rotterdamu, że będziemy chcieli zwiedzić to państwo dokładniej.
Amsterdam jest, dokładnie tak jak opisywane w
przewodnikach i na wielu forach internetowych, miastem kanałów, dzielnicy
czerwonych latarni (widzieliśmy na własne oczy!) i przede wszystkim rowerów,
rowerów, rowerów..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz