Pierwszy raz udaliśmy się do
Conceptu po obejrzeniu naszego obecnego mieszkanka i wtedy właśnie, tam,
postanowiliśmy je kupić. Od tego czasu miejsce kojarzy nam się bardzo
pozytywnie i również dlatego tam wracamy.
Przy okazji moich urodzin
udaliśmy się tam znowu i o to, co zastaliśmy:
Tym razem udało mi się zrobić
zdjęcie menu. Na drugim zdjęciu jest napój dnia, rewelacyjny!! Następnie
kolejno:
- śledź jak śledź, nie jestem fanką
- Krem z białych warzyw smakowity
- risotto najbardziej pożywne, ale wyglądało najgorzej. Nie zjadłam całego żeby mieć miejsce na rybkę
- dorsz – białe ryby lubię., sosy jednak mi nie pasowały i ta rzodkiewka marynowana też nie na moje kubki smakowe :)
- deser – nie zjadłam więc się nie wypowiem, ale mój towarzysz zjadł dwa i nie narzekał :)
Także polecam nie tylko lokal,
ale samą koncepcję lunchu w czasie pracy. Szkoda, że pracuję daleko od Śródmieścia.
Z drugiej strony portfel się cieszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz