Zawsze na liście miejsc do zobaczenia mieliśmy Stany
Zjednoczone. Wielko Kanion, Los Angeles, Yellowstone. Ciągle odkładaliśmy to na
później. Postanowiliśmy jednak rozejrzeć się za większym mieszkaniem, dlatego
te wakacje mogły być ostatnią szansą. Potem miały pojawić się wydatki związane
z remontem i nie byłoby wolnego grosza. Postanowiliśmy więc – lecimy na Zachód
USA. Zaczęły się wiec przygotowania, a do ogarnięcia mieliśmy naprawdę wiele.
Głównie wynikało to z wózka inwalidzkiego i samochodu. Ale wszystko po kolei.
Jak się okazało w trakcie przygotowań, wielu naszych
znajomych było w Stanach jednak nikt nie potrafił powiedzieć nam, co dokładnie
i kiedy warto załatwić. Dlatego postanowiłam napisać ten artykuł – co należy
zrobić, aby wyjechać po raz pierwszy na wakacje do USA.
Przy wyjeździe po raz pierwszy wiele wydarzeń będzie od
siebie zależnych i nie należy się tym przejmować. Jest to spowodowane koniecznością
wyrobienia wizy, której możemy nie dostać, nie ma więc sensu kupować wcześniej
bilet czy rezerwować hotele. Na spotkanie wizowe należy mieć jednak
przygotowane już informacje kiedy lecimy, gdzie lądujemy, ile czasu będziemy i
co chcemy zwiedzać. W związku z tym dobrze jest mieć przygotowany plan
działania. Ja proponuję następujący ciąg wydarzeń:
- Bilet lotniczy – wybrać bilet lotniczy. Najlepiej szukać opcji bez przesiadek (nie w naszym zasięgu cenowym) lub z jedną przesiadką. Należy zwracać uwagę na czas przesiadki. Nie może być zbyt długi (żeby się nie okazało, iż na lotnisku przesiadkowym mamy 14 godzin. Po co tracić czas, który możemy już spędzić w miejscu docelowym!), nie może też być za krótki (opóźnienie pierwszego wyjazdu i cały wyjazd bombki strzelił). My szukaliśmy z przerwą około godziny/półtorej. Najlepiej też mieć przesiadkę w Europie (tutaj rada od znajomego, który był tam wiele razy), aby w Stanach nie zmieniać rodzaju lotu z międzynarodowego na krajowy, ponieważ odprawa jest wtedy bardzo długa i znowu może samolot odlecieć bez nas. Przy takim locie należy uwzględnić przerwę ok. 2-2,5h między lotami. Dodatkowo my od razu dowiadywaliśmy się o obsługę osób na wózku – transport takiego pasażera, jego wózka, dostosowanie miejsc w samolocie i toalet (11 godzin bez kibelka?!);
- Trasa wyjazdu – teraz należy ograniczyć miejsca, które chcemy zobaczyć do czasu, jakim będziemy dysponować. Na wizytę w USA najlepiej przeznaczyć minimum 3 tygodnie. W naszym przypadku nie było takiej możliwości i pobyt trwał 2,5 tygodnia. Dało się odczuć brak dodatkowych kilku dni pomimo mega napiętego tempa zwiedzania;
- Wiza – przez Internet umawiamy się na spotkanie. Możemy wybrać dzień i godzinę. Następnie wypełniamy formularz, dokonujemy opłaty, drukujemy tylko to co wymagane, bierzemy paszport i możemy iść. Jeśli nie macie tam rodziny ani znajomych i przez cały czas będziecie nocować w hotelach adres i kontakt pierwszego z nich należy podać w formularzu. Nie musimy mieć zarezerwowanego ta noclegu, przecież jeszcze nie mamy wizy. Terminy spotkań są prawie z dnia na dzień. My umówiliśmy się z samego rana. Na spotkaniu Pan pytał się m. In. gdzie jedziemy i na ile czasu, co będziemy zwiedzać i czy mamy tam jakąś rodzinę/znajomych. Całość trwała max 5 min, na koniec Konsul poinformował nas, że dostaliśmy wizę, wziął nasze paszporty i powiedział, że będą do odebrania w ciągu kilku dni w firmie kurierskiej. Skoro dostaliśmy wizę, mogliśmy finalizować zakup biletu lotniczego oraz rozpocząć rezerwację hoteli;
- Hotele – w naszym przypadku wcześniejsza rezerwacja hotelu jest konieczna, ponieważ nasz pokój musi być dostosowany do osoby niepełnosprawnej. Dlatego po rezerwacji biletu i ustaleniu ostatecznej trasy podróży, wzięliśmy się za szukanie hoteli;
- Samochód – bez auta w Stanach ani rusz. Trzeba się liczyć z tym, że nie będzie to auto, które się zarezerwowało (co już jest tam standardem :) ), ale oczywiście w tej klasie cenowej. Jest kilka popularnych firm wynajmujących samochody m. In. Alamo, Dollar. Można zamówić bezpośrednio od nich lub przez pośrednika (wtedy jednak nie wiadomo, z które sieci dostaniemy auto, opcja ta wyszła nam jednak dwa razy taniej). My wzięliśmy kompaktowy samochód z serwisu traveljigsaw; Dodatkowo dostaliśmy opcję drugiego kierowcy i tzw. Pełen bak (czyli dostajesz auto zatankowane na full, a możesz oddać z pusty bakiem). Na miejscu jeszcze dokupiliśmy ubezpieczenie na wypadek zgubienia kluczy, pustego baku etc. W tym jednak temacie się nie połapałam, nie wiem czy było warto to brać, ale na pewno była spokojniejsza. Ta opcja kosztowała nas ok. 4$/dzień;
- Ubezpieczenie NNW – my wzięliśmy w Warcie na kwotę 80 000zł. Warto wykupić dla spokoju ducha. To jest jedna z tych rzeczy, które opłacasz, licząc, że nigdy się nie przyda;
- Zwiedzanie – co warto zobaczyć, ciekawostki i oczywiście, gdzie zrobić zakupy. Bo w USA naprawdę warto przeznaczyć na to trochę czasu!
- Urlop w pracy – oczywiście warto wcześniej poinformować Przełożonego i Współpracowników. Teraz należy załatwić już formalizmy.
Gdy już mamy to załatwione, możemy spokojnie zająć się
czymś innym, poczytać przewodniki lub jak my – kupić mieszkanie :) Już, teraz! I zamiast
spokojnie przygotowywać się do wyjazdu, na wariata wszystko załatwiać + ogarnąć
temat „kupujemy i remontujemy mieszkanie w 3 miesiące”… Ale to osobny temat :)
W drogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz